Kosmetyki naturalne

i … dlaczego warto czytać etykiety?

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego stosujemy kosmetyki?
Codziennie używamy kilku, a nawet kilkunastu kosmetyków, aby pielęgnować, odżywiać i opóźniać proces starzenia się skóry oraz chronić ją przed działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych.

Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że popularne obecnie sztuczne kosmetyki (użyjemy takiego określenia, aby odróżnić je od produktów naturalnych – o których więcej będzie w dalszej części artykułu) zawierają mnóstwo składników, które zamiast chronić skórę sprawiają, że jest ona podrażniona. Wielu z nas narzeka na nadwrażliwą, przesuszoną cerę bądź problemy z trądzikiem czy alergią. Gdy przyczyny naszych problemów odnajdujemy w składzie stosowanych kosmetyków często udajemy się do apteki, by tam, w produktach „hipoalergicznych”, szukać ratunku. Jednak po jakimś czasie okazuje się, że one również nie służą naszej skórze.
Dlaczego tak się dzieje?
Spójrzcie na skład kremów czy balsamów do ciała: jest w nich parafina (produkt destylacji ropy naftowej), parabeny, glikol propylenowy (silna trucizna), sztuczne barwniki, syntetyczne substancje zapachowe i wiele innych składników, które nie wywierają korzystnego wpływu na skórę, a ich zadanie ogranicza się do zoptymalizowania procesu produkcji . Takie kremy mają bardzo dobrą konsystencję, piękny zapach, długi termin przydatności, a po zastosowaniu dają wrażenie nawilżonej, miękkiej i jedwabistej skóry. Jednak jest to zaledwie złudzenie ponieważ tak naprawdę tworzą na skórze nieprzepuszczalną warstwę która zatyka pory, prowadzi do powstawania zaskórników, utrudnia regenerację skóry i przyspiesza jej starzenie. Musimy mieć także świadomość, że nawet najwspanialsze aktywne składniki kosmetyku, jeśli rozpuszczono je w parafinie, nie zostaną wchłonięte i pozostaną na powierzchni skóry. Kolejny bardzo niebezpieczny składnik, który do kosmetyków przywędrował z przemysłu, gdzie wykorzystuje się go do mycia i odtłuszczania urządzeń, to Sodium Laureth Sulfate (SLES) i jego pochodne. Jest to grupa syntetycznych detergentów wywołujących przesuszenie i podrażnienie skóry, a także świąd i wypryski. Są szczególnie niebezpieczne dla dzieci, niemowląt, kobiet w ciąży i podczas laktacji ponieważ przenikają do krwi wywołując niekorzystne zmiany ogólnoustrojowe. Te syntetyczne detergenty są obecnie tak rozpowszechnione, że trudno znaleźć żel do mycia ciała, szampon czy też „mydło”, które nie mają ich w swoim składzie.
Lista toksycznych składników kosmetyków jest długa – stosując latami cieszące się ogromną popularnością kosmetyki sztuczne cały czas narażamy organizm na działanie toksycznych substancji. Ich wpływ nie ogranicza się do samej tylko skóry – niestety przenikają one do krwi i działają ogólnoustrojowo. Przemysłowa produkcja kosmetyków jest jednym z elementów postępującej chemizacji naszego codziennego życia, która przyczynia się do tak dużego rozpowszechnienia chorób określanych jako cywilizacyjne. Pamiętajmy, że to my sami możemy wybrać zdrowie – również przed sklepową półką z kosmetykami. Czy warto wydawać pieniądze na coś, co szkodzi naszej skórze, a często także całemu organizmowi?

Jaką mamy alternatywę ?

Możemy poszukać kosmetyków na bazie naturalnych składników. Spróbujmy zamienić stosowane obecnie kremy, mydła, żele do mycia, szampony i pasty do zębów na kosmetyki posiadające certyfikaty bio. Są one produkowane z bezpieczniejszych i łagodniejszych dla skóry składników niż kosmetyki sztuczne. Zamiast oleju parafinowego używa się naturalnych olejów roślinnych (sojowy, słonecznikowy, palmowy, migdałowy, jojoba, arganowy, itp..). Znajdziemy w nich również wyciągi roślinne pochodzące z kontrolowanych upraw ekologicznych, naturalne olejki eteryczne, a stosowane w nich konserwanty są bezpieczne dla skóry. Jest wiele firm, które produkują kosmetyki ekologiczne. Mamy również coraz większy wybór produktów – dostępne są także ekologiczne kosmetyki kolorowe, zatem wybierając naturę nie musimy rezygnować z podkreślania urody makijażem ;) .
Przekonując Was do kosmetyki naturalnej chciałam również zachęcić do kosmetycznego minimalizmu – musimy mieć świadomość, że wiele naszych kosmetycznych zakupów nie wynika z rzeczywistej potrzeby ale raczej z działania natarczywej reklamy. Optymalną opcją wydaje się oszczędność – dając naszej skórze niewielką ilość produktów wysokiej jakości dajemy jej tak naprawdę prawdziwy skarb.
Idealnym uzupełnieniem dla ekologicznych kosmetyków sklepowych będą produkty domowej roboty. Skóra podobnie jak cały organizm żyje i oddycha zatem to wszystko, co możemy zjeść stanowi dla niej doskonały „pokarm”. Dlaczego więc nie skorzystać z kuchennych zapasów i nie przemienić ich w odżywczy, w pełni naturalny, a do tego jadalny kosmetyk?
Do nawilżania ciała po kąpieli (zamiast balsamu) możemy wykorzystać oleje spożywcze (oliwę z oliwek, olej kokosowy, sezamowy, sojowy, makadamia). Do pielęgnacji twarzy warto wykorzystać olej arganowy (działa przeciwzmarszczkowo), migdałowy czy też olej z pestek moreli – można je stosować bezpośrednio na skórę (najlepiej lekko wilgotną) lub dodać niewielką ilość do używanego kremu. Doskonałe peelingi uzyskamy łącząc oleje z cukrem, gruboziarnistą solą morską lub kawą. W przypadku maseczek na twarz doskonale sprawdzają się sezonowe owoce, mielone płatki owsiane, otręby, siemię lniane, miód, mleko, jogurt, jajka, algi…
Gdy sami się przekonacie, jak dobroczynny wpływ na naszą skórę ma natura, możecie spróbować zrobić krem czy mydło własnoręcznie. Jest to co prawda małe wyzwanie, ale tu z pomocą przychodzi nam internet. Bardzo wiele sklepów oferuje składniki do domowej produkcji mydeł, kremów i szamponów. Zamieszczają również receptury na nieskomplikowane kosmetyki. Te szczegółowe przepisy będą Was prowadzić krok po kroku podczas wyrobu naturalnego kremu, mydła czy też szamponu. Efekt na pewno Was nie rozczaruje – skóra odżyje, zacznie oddychać i wchłaniać cenne składniki zawarte w całkowicie naturalnym, bezpiecznym i w związku z tym działającym w sposób optymalny produkcie.
Zmiana w szafce z kosmetykami wywoła przemianę w skórze, która stanie się nawilżona, gładka, lśniąca oraz pełna blasku i świeżości.

Data publikacji: 15 lipca 2011r.

Autor artykułu: Iwona Madej-Karetko

O autorze: Z wykształcenia lekarz weterynarii, prywatnie matka dwójki dzieci i żona leśnika. Właścicielka szkoły jogi i sklepu ze zdrową żywnością w Grudziądzu.
„Kosmetyka naturalną zainteresowałam się kilka lat temu, gdy u członków mojej rodziny zaczęły się pojawiać się podrażnienia skóry, reakcje alergiczne związane ze stosowaniem kosmetyków. Nie ustępowały one mimo stosowania kosmetyków aptecznych, hipoalergicznych. Wtedy zaczęłam szukać informacji o składnikach kosmetyków i ich działaniu. Okazało się że powszechnie stosowane w kosmetyce są produkty rafinacji ropy naftowej, detergenty syntetyczne, konserwanty, których działanie nie jest obojętne dla skóry. Kiedy już otworzyłam tę puszkę Pandory trzeba było coś z nabytą wiedzą zrobić i przestać sobie szkodzić kosmetykami. Dlatego zaczęłam stosować kosmetyki firm posiadających certyfikaty ekologiczne pilnie sprawdzając ich skład. Z czasem nauczyłam się coraz szerzej wykorzystywać składniki naturalne takie jak oleje, glinki, zioła itp. w codziennej pielęgnacji skóry. Sama zaczęłam wytwarzać mydła metodą na zimno. Uważam, ze stosowanie kosmetyków naturalnych bez szkodliwych syntetycznych składników jest tak samo ważne dla organizmu jak racjonalna dieta pozbawiona pozostałości chemii rolnej, konserwantów, sztucznych barwników itp.
Jestem przekonana, że aby świat stał się dla nas przyjaznym miejscem musimy nauczyć się żyć w harmonii z naturą tym bardziej, że postępująca i nadmierna chemizacja środowiska i naszego codziennego życia – sukcesywnie nas zabija. Głęboko wierzę, że nasze nastawienie do świata, ćwiczenia fizyczne, ruch (doskonale sprawdza się joga) i odpowiednie żywienie prowadzą do osiągnięcia zdrowia w jego pełnym wymiarze – zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Sama każdego dnia od nowa doświadczam, jak joga i harmonijne życie budzą we mnie entuzjazm i ogromne pokłady energii, które pozwalają w pełni cieszyć się życiem i realizować swoje pasje.”

Zaproszenie na warsztaty: W dniach 24 – 30 sierpnia 2012r. Iwona Madej-Karetko wraz z krakowskim Joga Centrum organizuje „Warsztaty kosmetyczno – jogiczne” które odbędą się nad polskim morzem w Jarosławcu. Na naszych warsztatach kosmetycznych nauczycie się odszyfrowywać „tajemnicze nazwy”, które są na opakowaniach kosmetyków (każdy dostanie spis najczęściej spotykanych w kosmetykach toksycznych składników wraz z opisem ich działania). Dowiecie się jakich składników w kosmetykach unikać, jakie kosmetyki warto kupować i poznacie proste przepisy na naturalne zabiegi pielęgnacyjne skóry.
Będzie również warsztat wyrobu mydeł na bazie oliwy z oliwek metodą na zimno. Każdy z uczestników otrzyma zrobione podczas warsztatu mydło :)
Szczegóły oferty już niebawem na naszej stronie www.jogacentrum.pl. Zapraszamy!