Relacja porodowa Beaty

Niestety nie wszystko potoczyło się po naszej myśli, ale na szczęście jesteśmy już w komplecie z naszą Kingą.

Po rozpoczętej akcji porodowej, wszystko przeciągało się niezwykle długo. Po kilkunastu godzinach narastających skurczy, kiedy rozwarcie osiągnęło zaledwie 3,5 cm, a ruchy dziecka były coraz słabiej odczuwalne przeze mnie, podjęto decyzję o cesarce i dzięki temu mamy wspaniałą Córeczkę. Po operacji chirurg powiedział, że dziecko było zbyt duże i nie przeszłoby przeze mnie.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i 7 marca o godzinie 18:29 przywitaliśmy Kingę. Piękne, zdrowe dziecko, które otrzymało 10 punktów w skali Apgar, czyli maksymalnie :)

Teraz cieszymy się urokami rodzicielstwa i naszym Skarbem.

Pozdrawiamy serdecznie,
Beata, Tomek i Kinga